Boksery w potrzebie

Andzia

Warszawa - dom tymczasowy (rozpoczęty proces adopcyjny)
ok. 4 lat

15.03.2015

Andzia została adoptowana, wczoraj oficjalnie została członkiem brygadyMM. Nie wiemy komu bardziej gratulować – czy rodzinie takiej bokserki, czy bokserce takiej rodziny…

Lubimy szczęśliwe zakończenia. Takie jak w bajce…

Pomagajmy bokserom takim jak Andzia, pamiętaj! To twój 1% zmienia ich świat.

09.03.2015

Pomiędzy palcami Andzi znów pojawił się wrzód. Suczka otrzymała stosowne leki. Okazuje się że taka przypadłość lubi się odnawiać i może mieć podłoże alergiczne – czyżby Andzia musiała chodzić w butach?

Bokserka jest piękna! Zdrowa skóra, odpowiednie posiłki oraz duże ilości witaminy „m” czyli miłości działają cuda. A zachowanie? Na takie poprawy także przyjdzie czas.

Zapraszamy do przekazywania 1%podatku dla bokserów w potrzebie, by mogły odzyskać zdrowie, poczucie bezpieczeństwa oraz szczęście!

15.01.2015

Dziś Andzia przeszła zabieg sterylizacji oraz wycięcia 4 guzków ze skóry. Zabieg odbył się bez komplikacji.

Pamiętaj ! Twój 1% podatku wykorzystujemy w całości do ratowania bokserów takich jak Andzia !

30.12.2014

Leczenie Andzi przebiega prawidłowo, powoli wraca odporność, kondycja i zdrowie. Już w pierwszej połowie stycznia Andzia będzie miała zabieg sterylizacji oraz usunięcia licznych guzowatych zmian ze skóry.

Tymczasem opiekunka pisze o niej tak:  ” (…)myślę, że my też jej pasujemy i nas polubiła. Chętnie z nami wypoczywa, bawi się, jeździ, świetnie daje sobie radę w nowych sytuacjach typu odwiedziny u znajomych. Jednak ciągle jest źle z innymi psami, ale i z tym damy sobie radę, tylko wymaga to trochę czasu i praktyki, czyt. spotkań z jakimś zrównoważonym psim nauczycielem.. Chętnie przyjmiemy zaproszenia na wspólne spacery w Warszawie.
Dziewczynka wreszcie przestała chować jedzenie i biegać po stołach. Od czasu do czasu jakiś smaczniejszy gryzaczek powędruje pod poduchy kanapy na później. Z trudem zostaje sama w domu, czasem płacze, o ile nie uda jej się zainteresować czymś smacznym do pogryzania na czas naszej nieobecności. Na szczęście takie chwile, gdy musi zostać sama zdarzają się rzadko.”

Dziękujemy za dotychczasowe wspieranie Andzi, prosimy o więcej…Andzia wciąż potrzebuje zwiększonej atencji.

09.12.2014

Andzia była na kontroli w lecznicy, otrzymaliśmy też wyniki badań.  Wymaz ze skóry- bakteriologia- posiew dodatni Malassezia species. Antybiotyk dobrze dobrany, już po tygodniu widać dużą poprawę, przedłużony do trzech tygodni, dawka zwiększona.

W kale odkryto jaja Uncinaria stenocephala. Przy obecności tego pasożyta piesek może mieć problemy z trawieniem i wchłanianiem substancji pokarmowych. Mamy nadzieję, że odnaleźliśmy przyczynę braku poprawy wagi. Natychmiast zastosowano skuteczne leczenie.

Organizm suczki jest bardzo wyniszczony, wszystkie zabiegi lecznicze i pielęgnacyjne przynoszą bardzo dobre rezultaty, ale do pełni zdrowia wciąż daleko.

Andzia jest absolutnie nieprzerwanie głodna. Wciąż szuka, szuka…szuka

Prosimy państwa o wsparcie Fundacji w leczeniu Andzi.

02.12.2014

„No, i wyszło szydło z worka! Andzia nie jest bokserem, jest (…) jakimś innym latającym gatunkiem. Fruwać potrafi ten zwierz i polować, pod nieobecność człowieka dostaje skrzydeł i oblatuje wszystkie stoły i blaty, brudne naczynia usuwa ze zlewu na podłogę sruu, w tym nieszczęsny serwis Gerlach z limitowanej edycji, och!- leniom się nie chciało zmywarki opróżnić! A z blatów znika wszystko co jadalne dla jakiegokolwiek gatunku, nawet suszone owoce zmieniają lokalizację. Ma dziewczyna zacięcie poszukiwawcze. Masło pod przykryciem, to ją miało zmylić?

Ten nos wszystko wywęszy! Archeologia to jej głównie ulubione zajęcie pod naszą nieobecność. Odkopywanie znalezisk w pokojach dzieci, jakaś chrupka zabłąkana, chips zapomniany, wszystko to ciekawe znaleziska, dla których warto przekopać się przez pół pokoju. Bzik na punkcie jedzenia póki co trwa.

Lęk przed łazienką został odkryty. Musimy go w miarę szybko ogarnąć, bo Andzia zażywać kąpieli leczniczych musi.
Zaczęła się wędrówka po lekarzach. Stan jej skóry nie jest dobry. Łojotok tłusty, drożdżaki w uszach, w przestrzeniach międzypalcowych, na brodzie ropowica skóry, brzegi małżowin usznych hyperkeratoza, zapalenie przewodów słuchowych zewnętrznych, ropień na przedniej łapce międzypalcami, liczne guzki na ciele do usunięcia podczas sterylizacji. Miała podczas badania pobraną zeskrobinę z grzbietu i z małżowiny oraz z ropnej bródki. Do otrzymania wyników wymazu przyjmuje antybiotyk, krople do uszu i kąpiele w Allederm- Pyoderm.

Natomiast wyniki z krwi nad wyraz się poprawiły! Wystarczyło trochę grzania pupki, wylegiwania w pościeli, dobrej karmy i miłości, żeby wątroba wróciła do normy .Nerki w porządku.

Suczka ma zaleconą karmę dla rekonwalescentów, ponieważ cały czas jej wygląd jest kachektyczny, organizm jest wyniszczony, ale dobrze reaguje na poprawę warunków, więc są duże szanse, że Andzia szybko dojdzie do formy. Luźne kupki i częste siusianie najwyżej co 3-4 godziny (czasami nie wytrzymuje do spaceru) będą jeszcze diagnozowane.”

26.11.2014
Kilka dni temu Andzia zamieszkała w domu tymczasowym.
Pierwsze, po wycałowaniu całej rodziny, co zrobiła Andzia w nowym miejscu to zasiedlenie kanapy. Wyszukała najbardziej miękkie miejsce by wypoczywać. Drugie..choć może ważniejsze jest dla niej jedzenie. Wciąż głodna, wciąż szuka…jeśli jej pozwolić wyniesie wszystko łącznie z koszem na śmieci pod poduszki… Całe szczęście są to objawy przemijające, gdy przekona się że jedzenia nie brakuje uspokoi się i będzie grzeczna. Jest jeszcze troszkę osowiała, na spacerach nieco niepewna odpędza niektóre psy…bardzo żywo reaguje na pojawiające się w pobliżu dzieci.
Dziś Andzia odwiedziła weterynarza, wykonano bardziej szczegółowe badania, otrzymaliśmy pierwsze zalecenia odnośnie leczenia skóry i uszu.
Andzia będzie miała specjalistyczną konsultację dermatologiczną. Wyniki wszystkich badań, diagnozę i zalecenia przedstawimy już wkrótce.
Jak zawsze liczymy na państwa wsparcie w leczeniu.

26.10.2014
Andzia trafiła do hotelu po tym, jak została znaleziona błąkająca się po ulicy w okolicach Dębicy.
Wiek suni został określony przez weterynarzy na ok. 4 lata. Waga 27 kg – mimo takiej dość dobrej wagi Andzia jest wychudzona. Ma bardzo atletyczną budowę, pod skórą widać bardzo duże mięśnie i żyły, to typ sportowca. Na wierzchu sterczą kosteczki, widać żeberka i kości miednicy, ale po odkarmieniu będzie z niej przepiękna pannica.
W badaniu weterynaryjnym stwierdzono powiększone węzły chłonne podżuchwowe, podkolanowe w normie. Błony śluzowe ok, gardło delikatnie zaczerwienione.
Na łokciach posiada modzele – zgrubiałe, bez włosa, bez widocznych uszkodzeń. Na podudziach również takie są obecne, a dodatkowo delikatne odleżyny. Końcówka ogonka łysa. Na szyi pionowe łyse miejsce, jakby od szramy lub przecięcia. Sunia musiała być trzymana w niezbyt fajnych warunkach, raczej beton, coś twardego na podłodze… Do karmy zastosowano dodatki z kwasami, które mają pomóc skórze odzyskać dobrą formę.
W uszach stan zapalny, na co zostały przepisane krople do czyszczenia – błotko, błotko i jeszcze raz błotko. Krawędzie uszu wystrzępione i również łysawe.
Sunia obecnie ma cieczkę, ale nie ma ani ropomacicza ani nie jest w ciąży.
W badaniach krwi stwierdzono podniesione próby wątrobowe – wdrożono odpowiednią karmę. Wyniki badań wskazują na delikatne osłabienie organizmu, ale nie jest to stan niepokojący.
Na skórze miała hodowle pcheł, ale dostała na to odpowiednie środki, została również odrobaczona.
Andzia dużo i bardzo chętnie je to co dostanie, karma, smaczki – nie ma żadnego problemu.
Andzia jest baaaaardzo przyjaznym psiakiem, od razu zaczyna machać ogonkiem na widok człowieka, spokojnie daje sobie zakładać szelki i grzecznie czeka na spacerek. Potrafi też bardzo grzecznie podróżować samochodem, wie do czego służy tylna kanapa.
Na spacerze nie ciągnie specjalnie smyczą, ale jest zainteresowana tym co się dzieje wokoło – wącha, szuka, rozgląda się uważnie.
Bardzo lubi przytulanie i głaskanie, domaga się tego co chwilę.
Do innych psów nie jest nastawiona agresywnie, raczej jest ciekawska. Większą uwagę skupia na ludziach. Stosunek do kotów nie jest znany, aczkolwiek kota w transporterze widziała, nie specjalnie się przejęła prychającym futrem machającym łapką ze środka [:-)]
Sunia jest skoczna, więc przy kontaktach z małymi dziećmi należy uważać, by niechcący i z miłości nie zrobiła im czegoś w stylu „berek – teraz ty gonisz” [:-)] Widać, że ma ochotę na zabawę, bieganie, skakanie i aportowanie. To młode psisko z prawdziwie boksiołowym charakterkiem [:-)]
Do swojego kojca weszła chętnie, ale wolontariuszki już z niego wypuścić nie chciała… Zaparła się łapami jak osiołek i koniec – nikt nie wyjdzie. Pozostawiona sama piszczała i skomlała… Żal było ją zostawiać…
Byłoby fajnie, gdyby znalazł się dla Andzi tymczas lub dom stały, bo to ekstra psina, która zasługuje na swojego człowieka.
„Przyszła do mnie, nie wiem skąd,
zawróciła w głowie tak dokładnie!
Teraz rozumiem – to jest to!
Jeden spacer z nią i już przepadłam!
Andzia!”

Galeria zdjęć

andzia006
andzia002
Andzia000
andzia005
andzia003
andzia007
andzia001_0
andzia004
X

    Zaadoptuj mnie wirtualnie

    Imię i nazwisko *

    e-mail *

    Kwota

    [recaptcha]