Boksery w potrzebie

Westa

woj. dolnośląskie - dom tymczasowy
ok. 4 lata

03.11.2014
Westa dość długo wymagała mnóstwo uwagi, troski, cierpliwości. Ale opłaciło się! Po dawnych demonach przeszłości nie ma już śladu. Teraz z perspektywy czasu wydaje się to tak odległe, że aż nie realne. Ale po kolei.
Najgorzej było z ciągłą biegunką. Praktycznie każdy posiłek kończył się natychmiastową kupą… Szukaliśmy przyczyny u wielu weterynarzy. Była specjalna karma, sterydy, antybiotyki, badania krwi i kału… I nic. Żadnej reakcji, żadnej poprawy. To były ciężkie miesiące, bo bywało tak, że po nocy musieliśmy sprzątać 6 kup… Nie chciała wychodzić na spacery, a na widok „nowej” osoby załatwiała się na narożniku. Tam czuła się zawsze najbezpieczniej. Bała się dosłownie wszystkiego. Kiedyś wet włączył lampę, a Westa ze strachu mało nie wyszła przez zamknięte drzwi. Tak samo w lutym br. na dźwięk klikera, kiedy wydawało się, że wszystko jest ok. Z czasem nauczyła się dawać znać, że chce się załatwić w nocy. Stawała na schodach i głośno prychała. A od pewnego czasu nie potrzebuje już wychodzić w nocy.
Spacerów obecnie domaga się sama. Ma swoje rytuały i nawyki. Cieszy się tak samo jak na początku, czyli skręcając się w precla. Nauczyła się też bawić zabawkami (jej ulubiona to piszczący dinozaur z Kauflandu), głównie obserwując psa sąsiadów. Początkowo mieliśmy obawy jak Westa będzie zachowywać się w stosunku do dzieci. Zachowania jej nie były do końca przewidywalne. Teraz nie ma już żadnego problemu.
W międzyczasie było jeszcze parę przypadłości. M.in. uszy, które po dwóch tygodniach udało się wyleczyć. Niedawno przez jedną noc urósł guz wielkości piłeczki pingpongowej, tuż nad prawą przednią łapą. Na szczęście guz zareagował na leki przeciwzapalne i drastycznie się zmniejszył. Coś tam jeszcze jest wyczuwalne, więc dalej będziemy szukać.
Jeśli chodzi o Maksa, to Westa ani nie jest zazdrosna, ani go nie ignoruje. Kiedy Maks mocno płacze, Westa przychodzi na ratunek liżąc go po rączkach. Ale też bez jakiegoś nerwa, czy fiksacji. Przyjęła go jak nowego członka stada.

30.11.2013
Na początku listopada, do jednego z dolnośląskich schronisk przywieziono suczkę. Była w bardzo złym stanie, ważyła zaledwie 10,5 kg. Przez ponad dwa tygodnie była leczona w schronisku. Kilka dni temu udało nam się ją zabrać do domu tymczasowego. Kontynuujemy leczenie, które jak na razie polega głównie na wyeliminowaniu biegunki oraz na wzmocnieniu organizmu specjalistyczną karmą, ciepłym posłaniem i dużą dawką miłości. Sunia ma na imię Westa. Przed nią duże wyzwanie: musimy zrobić jej komplet badań: morfologia, mocz, biochemia, zaszczepić, odrobaczyć oraz przeprowadzić sterylizację. Ze względu na stan zdrowia Westa nie jest na razie przeznaczona do adopcji. Będziemy informować na bieżąco o jej kondycji.
Jak na razie z dobre wieści są takie, że ma apetyt, biegunka powoli ustaje i suczka stopniowo przybiera na wadze. Oczywiście dobry humor jej nie opuszcza 🙂
Bardzo prosimy Państwa o pomoc w odbudowie zdrowia tej przesympatycznej suczki.

Galeria zdjęć

westa006
westa008
westa003
westa005
westa001_0
westa002
westa
X

    Zaadoptuj mnie wirtualnie

    Imię i nazwisko *

    e-mail *

    Kwota

    [recaptcha]