Boksery w potrzebie

Sara 2

Szczecin - dom tymczasowy

01.08.2018

Sara ma już na koncie 15 wiosen. Ciało odmawia posłuszeństwa, nogi się plączą, ma problemy z chodzeniem. Sikanie osiągnęło stan dramatyczny, żaden z leków nie pomaga. Babcia nie rozumie dlaczego ciało jej nie słucha, bo duchem dziarska i młoda jest niezmiennie.
Na spacerach w plenerze próbuje uciekać, zaczepia konie często zdziwiona że łapki z głową nie współpracują.
Upały jej nie służą, jak sporej części fundacyjnych podopiecznych… Otoczona niesamowicie oddanymi, kochającymi i czułymi ludźmi Sara boryka się dyskomfortem starości.
Dziękujemy opiekunom za cierpliwość przy czynnościach higienicznych.
04.06.2018
„W Szczecinie mewy skrzeczą, że starość się Panu Bogu nie udała…
Kiedy w końcu udało nam się w miarę opanować i kontrolować oddawanie moczu przez babcie, doszły objawy gastryczne. Sara miewala zmienne apetyty i nawracajace biegunki. Wdrożone terapie pomagały na chwilę, zmiany diety nie przynosiły zamierzonych efektów. W ostatnim czasie do całej listy schorzeń i dolegliwości doszły problemy z sercem. Babcia na sygnale, z kochającym państwem i obrzękiem płuc trafiła do lecznicy. Konsultacja u kardiologa potwierdziła problemy sercowe i konieczność wdrożenia dożywotniego leczenia.
Przez niektóre leki, powrócił problem z nieświadomym oddawaniem moczu, na szczęście pozostałe kwestie – odpukać-wydaja się być ustabilizowane.
Lista leków dla Babci i schorzeń ją męczących wzrosła, a co za tym idzie wzrosły koszty utrzymania dziewczyny. Tak finansowo jak fizycznie…
Zbliżające się wielkimi krokami lato, wysokie temperatury  mogą znacznie obniżyć jej komfort życia. Jej dom jest bardzo świadomy , a opiekunowie niesamowicie czujni, troskliwi i kochający…
Każdemu życzę starości w takim towarzystwie…”

28.11.2017

Przystanek Wrocław, tutaj Sara przeszła ogólną kontrolę weterynaryjną, a następnie wyruszyła w dalszą podróż do domu tymczasowego. Ze względu na problemy z pęcherzem Sara niezbyt ładnie pachniała (mówiąc oględnie). Nasze wolontariuszki urządziły Sarze kąpiel nie tylko ze względu na estetykę ale także, by bakterie nie wywołały dodatkowej infekcji na skórze. Po kąpieli, odświeżona Sara wyglądała i chyba czuła się młodsza.

Ze względu na niepokojący zapach oraz podejrzaną bolesność w podbrzuszu wykonaliśmy nie tylko podstawowe badania krwi ale także badanie USG oraz RTG. Sara jak widać była bardzo spokojną i zdyscyplinowaną pacjentką.

24.11.2017

Sara opuściła schronisko, przeszła pod naszą opiekę. Weekend spędzi u naszej wolontariuszki, a już w poniedziałek wyrusza w długą drogę do domu tymczasowego. W drodze zatrzyma się w zaprzyjaźnionej klinice na kontrolne badania, wszak wiek ma już słuszny.

Cieszymy się, że możemy zapewnić jej piękną, złotą jesień życia.

Galeria zdjęć

DSC_0594
DSC_0622
X

    Zaadoptuj mnie wirtualnie

    Imię i nazwisko *

    e-mail *

    Kwota

    [recaptcha]