13.02.2017
13.01.2017
30.12.2016
Filigranowa Evora pokazała na co ją stać… Wiadomo było, że potrafi się obronić przed natrętnym kumplem, ale nikt nie przewidział tak ostrej reakcji. Faktem jest, że panienka po prostu się odgryzła, chwytając zębami sąsiada – psa za łapę. Kto winien? Nadmierne zaufanie do psa, opiekunowie otrzymali lekcję, psy szczególnie w drażliwych przestrzeniach muszą być zabezpieczone smyczą!
Ranka okazała się niegroźna, psy zdecydowanie szybciej zapomniały o emocjach…ludziom , zajmie to więcej czasu.
A Evora nam zaśpierwa „ostra panienka, taka jak ja…”
20.12.2016
Evora jest po wizycie w gabinecie weterynaryjnym. Psia intuicja podpowiedziała jej, że należy się czule przywitać z panią doktor i… zająć to najwygodniejsze i najcieplejsze miejsce – ciocine kolana. W miejscach wycięć guzów, u suni są zgrubienia, które mogą być pozostałością po naroślach. Mogą też świadczyć o utworzeniu się stanu zapalnego. Zaordynowano zatem serię zastrzyków z jadu tarantuli. Preparat oparty jest na wyciągu z jadu tarantuli i ma silne działanie demarkacyjne. Prościej określając – powoduje, że zmiany się obkurczają, maleją nie znikając do końca. Czekamy na efekt, a jeszcze dziś wykonano profil tarczycowy, w celu zbadania niedoboru hormonów. Podejrzenie – niedoczynność tarczycy, o czym świadczą charakterystyczne wyłysienia i wiek suni.
05.12.2016
EVORA – nowa podopieczna Fundacji ze schroniska, w którym przebywała od czerwca bieżącego roku. Drobna suczka, jakby skurczona jeszcze w swoim ciele – bardzo wystraszona, na razie powód lęku nie jest nam znany. Przyjazna wobec ludzi i psów, ale nie znaczy to, że w niczym nie przeszkadza jej nachalność innych czworonogów. Potrafi świetnie się obronić. Evora potrzebuje domu, który potraktuje jak swój najlepszy azyl i człowieka gwarantującego odzyskanie zaufania do dwunożnych stworzeń. 12grudzień 2016 rok – Bojaźliwa, drobna Evora ma smutne doświadczenia. Jej zachowanie na dźwięk odrobinę tylko podniesionego głosu, przeraża – mała kuli się w sobie albo wręcz ucieka. Nareszcie wychodzi na dwór sama, bez specjalnego zachęcania i swobodnie, bez smyczy. Niewiele czasu potrzebowała na zaprzyjaźnienie się z pobratymcami, nic dziwnego są razem 24 godziny na dobę. I wreszcie pokazuje psie oznaki radości – macha krótkim ogonkiem.