”
Ze smuteczkiem, jak cześć z Was już wie, zawiadamiam, że moje najdroższe Ptysiątko odeszła za Tęczowy most…
była niezwykła- miała w sobie ogromnie dużo radości, miłości i wdzięczności- która aż z niej kipiała w każdym geście i reakcji 😍🥰
Aż się wierzyć, nie chce, że przez kilkanaście lat wcześniejszego życia nikt jej nie pokochał, nie troszczył się o nią i nie dbał jak należy! Ona była stworzona do kochania-poprostu!
Ale nasze wspólne 5,5 miesiąca było doskonale w każdym calu- nie było dnia nudy, nawet to jej picie 4,5l i sikanie chyba jeszcze więcej- nie przyćmiło ani na chwile jej prawdziwej natury- nie jej wina, że zapijała przewlekły ból- ale była tak kochana, i radosna że nikt nawet nie pomyślał, że ją cokolwiek boli… w ostatnim miesiącu wypijała juz książkowo- udało mi się zdiagnozować wszystkie jej schorzenia, zadziałać i ulżyć jej w bólu na 100% oddając jej na koniec życia największy komfort jaki mogła mieć.
Odeszła szczęśliwa, spokojna… w sobotę, po wieczornym spacerze, jak gdyby nigdy nic wskoczyła na łóżko, wtuliła sie w moje nogi i poprostu zasnęła… już się więcej nie obudziła… nie cierpiała wcale, nawet po śmierci na buźce miała blogi spokój. Perfekcyjna do samego końca ❤️🖤🐾🐶
Kwarantanna spadła nam z nieba- ostatni prawie miesiąc spędziłyśmy w niebie- non stop razem 🥰 nie można było się lepiej, intensywniej pożegnać…
Ciężko mi pisać o niej w czasie przeszłym, pokochałam ją całym sercem, dałam jej wszystko co tylko mogłam- jestem pewna, że ją uszczęśliwiłam 🥰 ona dała mi więcej i uszczęśliwiła mnie również do granic możliwości.
Wszyscy mówili o nas, że jestesmy tak dobrane, tak podobne do siebie z charakteru i ze sposobu bycia- patrząc na Ptysię- to dla mnie ogromy komplement 😍🥰 chciałam być jak Ona- szczęśliwa zawsze- mimo wszystko! (…)”
06.04.2020
Odeszła cichutko, we śnie…wtulona w swoją opiekunkę.
Jest nam ogromnie przykro…
29.10.2019
Kilka dni temu Pysia zamieszkała w nowym domu. Wszystko wskazuje na to, że będzie tam bardzo kochana a co za tym idzie -szczęśliwa.
Dziękujemy Wam, że mogliśmy jej pomóc!
10.10.2019
Taki fart to nie żart! Zwolniło się miejsce w klinice, Pysia skorzystała i przeszła korektę przerośniętej trzeciej powieki. Teraz jest nie do poznania! Tak dobrze nie czuła się już dawno, a ponieważ ma w sobie niesamowity ładunek pozytywnej energii każdy z nas ma okazję poczuć jej radość.
01.10.2019
16.09.2019
Po wstępnych badaniach i poprawie kondycji Pysia przeszła operację. Podczas oględzin lekarskich ujawniono także źródło brzydkiego zapachu…to guz! Sączył się z niego śmierdzący płyn, nie w takiej ilości by zauważyć to gołym okiem ale na tyle by poczuć jak brzydką zawartość w sobie skrywa.
Pysia po zabiegu czuje się…znakomicie!
Ustąpił ból i dyskomfort a co za tym idzie ciągłe picie wody i częste siusianie. Usunięto listwę mleczną z ogromnym guzem, a także przyległe do największej zmiany mniejsze znajdujące się na drugiej listwie. Wykonano zabieg sterylizacji by zmniejszyć ryzyko rozrostu guzów i ropomacicza.
Pysia jest radosna, bardzo chętna do przyjmowania pieszczot i co nas bardzo cieszy ma dobry apetyt. Mamy ogromną nadzieję szybko wypełnić boczki i wykonać resztę koniecznych zabiegów operacyjnych.
28.08.2019
Trafiła do nas z jednego ze śląskich schronisk ze względu na stan do operacji, ktoś ją porzucił w takim stanie … suczka bardzo mocno wychudzona, z ogromnym guzem i przerośniętą trzecią powieką. Przyjaźnie nastawiona, pogodna mimo iż wyraźnie widać że cierpi.
W hoteliku wypija bardzo dużo wody i często siusia, również pod siebie. Wydziela nieprzyjemny zapach. Natychmiast bierzemy się za diagnostykę i planujemy przyszłość.