16.07.2017
Pod opieką Fundacji Mobi żył spokojnie, cieszył się stałymi posiłkami, spacerem w ogrodzie, bezpieczną sypialnią. Choroba postępowała, komfort psa się zmniejszał. Gdy poczuł się źle… pożegnaliśmy go godnie, by ból nie został jego ostatnim towarzyszem. Jest nam smutno…mogliśmy zrobić tak mało…
Żegnaj piesku.
06.04.2017

Z doświadczenia wiem,że niewiele czasu mu zostało….dobrze że nie jest tego świadomy i dobrze że ma dobrą opiekę….”
29.03.2017
Zmiana diety zatrzymała gigantyczną biegunkę , rana Mobiego wprawdzie się zagoiła, ale w jej miejscu zbiera się płyn. Weterynarz usnął go raz, za razem – szukamy więc przyczyny.
A nastrój? Nastrój Mobi ma bardzo dobry, zadziwiający! Basia z Kinią, zabrały go na „rodzinny” spacer
24.03.2017
Cóż możemy Ci piesku dać?
Takie wiadomości zawsze powodują dodatkowe skurcze i przyspieszenie bicia serca. Wyniki histopatologii wyciętego guza są złe. Diagnoza nie do podważenia – naczyniako-mięsak o charakterze złośliwym. Mobi jest po kontrolnej wizycie u weterynarza, rana zagojona. Psisko znów zajada karmę dla gastryków. Całe szczęście jest pod świetną opieką i tak już zostanie. Oby jak najdłużej, dla niego to komfortowe warunki, których nigdy nie poznał.
19.03.2017
Nie mogliśmy stać z założonymi rękami. To bardzo sympatyczny, „ubogi krewny” boksera. Nie wygląda jak książę, nie jest młody…ani zdrowy. Ale ma w sobie coś, coś co przez tak długi okres niepowodzeń pozwoliło mu zachować optymizm i pogodę ducha.
Prosimy dom tymczasowy dla Mobiego.
Zaszczepiony, przebadany i po terapii antybiotykowej Mobi pojechał do hoteliku. Z niecierpliwością oczekujemy wyników badania histopatologicznego (guz wycięty w schronisku). Mobi ma problemy żołądkowe, będzie jadł specjalną karmę weterynaryjną.
Rtg płuc nie wykazało zmian, ale zwyrodnienie kręgosłupa niewątpliwie psu doskwiera. Będziemy się starali znaleźć jakąś metodę na tę dolegliwość.
11.03.2017
Z bólem serca, można powiedzieć , że niektóre psy odbywają niezasłużoną karę…O Mobim pierwszy raz usłyszeliśmy w grudniu 2015 roku. Po długoletnej pracy jako ochroniarz, emaryturę zapewniono mu właśnie tam…Następnie jego los odmienił się. Wywoływał uśmiechy na twarzach wolontariuszy…nie na długo. 1 marca tego roku Mobi trafił z interwencji do schroniska – znaleziono go nieomal bez życia, zwiniętego w ciasną kulką pod balkonami jednego ze Śląskich bloków. Trwał tak kilka dni, wcześniej kiedy jeszcze się poruszał ludzie starali się go karmić…
Do schroniska trafił w stanie skrajnego wychudzenia, wyczerpania z ogromnym guzem. Weterynarze usunęli zmianę, a materiał został wysłany na histopatologię.