2.02.2015
Z wielkim bólem dzielimy się przykrą wiadomością.
Serduszko Jantara przestało bić. Nasze nadzieje że przy stosowaniu leków będzie z nami jeszcze długi czas nie spełniły się.
Pożegnaliśmy naszego przyjaciela.
Dziękujemy Pawłowi i Kasi za wszystko co dla niego zrobili.
12.01.2015
Jantar czuje się dobrze, każdego dnia łyka sporą dawkę tabletek na serce oraz środków wspomagających. Leki będzie musiał przyjmować dożywotnio – miesięczny koszt to około 120zł, konieczne są częste wizyty i badania kontrolne u weterynarza.
Jak będzie wyglądało życie Jantara ? Przy odpowiednio prowadzonej terapii nie powinno się różnić od życia zdrowych psów, a przynajmniej nie w znaczący sposób. Jantar dobrze czuje się w domu tymczasowym, ma tam zapewnione nie tylko dobre warunki ale także przyjaźń i wsparcie.
Zapraszamy do wirtualnej adopcji Jantara, zebrane środki pozwolą na zakup leków oraz opłacanie badań kardiologicznych.
12.12.2014
Jantar przeszedł wiele badań w ciągu miesiąca, wiele testów by odnaleźć przyczyny anemii oraz niewiarygodnie silnego linienia. To już za nim. Udało się przywrócić właściwy poziom hemoglobiny we krwi, nie udało się jeszcze zwiększyć masy Jantara. Jego opiekunowie żartują że od samej ilości tabletek powinien być cięższy.
Do wszystkich niezbędnych preparatów doszedł także antybiotyk – Jantar ma zapalenie pęcherza.
Dziękujemy opiekunom za troskę jaką okazują pięknemu, ale jakże wrażliwemu Jantarowi.
09.11.2014
Jantar w październiku przeszedł infekcję wirusową. Jej objawem były wymioty więc „Wąski” (jak nazywany jest Jantar, ze względu na talię osy) zjechał na wadze do 29 kg. Badania wykazały brak pasożytów w kale oraz w krwi podwyższony mocznik i trombocyty. Jantar był naprawdę dzielnym pacjentem. Przy okazji zastosowano kropelki na zaczerwienioną powiekę. Wybrał wszystkie zastrzyki. Po zakończeniu kuracji (antybiotyki, leki przeciwwymiotne i ranigast) powoli zaczął dochodzić do siebie i 3 listopada po dolegliwościach nie było śladu, a waga wzrosła do 31.100 kg!
Z przykrością odkryliśmy że, Jantar ma kolejny i to, jak obawiają się opiekunowie i wolontariusze fundacyjni, znacznie poważniejszy problem. Po dwóch upadkach, po których przez kilkanaście sekund nie mógł wstać, wolontariusze zawieźli go do kliniki na badania. USG serca i jamy brzusznej wykazało powiększoną komorę i przedsionek oraz, do obserwacji, niewielkie zmiany na prostacie. Jantar dostaje Furosemid i Cardisure. Musi być bacznie obserwowany i uważać z wysiłkiem. Jesteśmy mocno zaniepokojeni, ale równocześnie bardzo liczymy, że kuracja przyniesie poprawę. Jantar świetnie już bawił się ze swoim psim kolegą i miał za sobą udaną próbę spuszczenia ze smyczy na spacerze. Bądźmy dobrej myśli, że kolejne wiadomości będą weselsze. Za kilka dni badanie krwi z elektrolitami. Trzymajcie kciuki!
Zapraszamy państwa do wsparcia Fundacji Boksery w Potrzebie w leczeniu i utrzymaniu pięknego Jantara.
15.10.2014
Jantar dotarł do swojego domu tymczasowego, gdzie towarzyszy mu w rekonwalescencji dzielnie Mały kundelek. Boksio większośc czasu przesypia i nabiera sił, jednak wiemy, że bardzo szybko dojdzie do siebie. Bez problemu dogadał sie z psim rezydentem i panuje wielka zgoda, nie ma nawet kłótni o miskę 🙂
Na spacerach nie ciągnie, nie zaczepia psów ani ludzi i nawet biegający i plątający mu nogi smyczą Mały mu nie przeszkadza. Patrząc na zachowanie w windzie i na klatce wygląda raczej, że nie miał do czynienia z blokowiskiem bo jest widocznie zaniepokojony jazdą, a na klatce nie bardzo się odnajduje. Wkrótce nowe wieści.
30.09.2014
Jantar to około 6-cioletni pies, gdy trafił do jednego z wielkopolskich schronisk wyglądał całkiem ładnie. Jednak życie schroniskowe jest zbyt trudne dla wrażliwego psa. Jantar przebywał w kojcu zewnętrznym, gwałtownie i znacznie tracił na wadze. Pani Kierownik schroniska przeniosła go do budynku, tam mieszkał przez chwilę z małym psem z którym się zgadzał.
Nie mogliśmy jednak pozwolić by bokser pozostał bez pomocy, bez domu…dlatego nasi wolontariusze zabrali go do hotelu. W ten sposób zyskaliśmy nowego podopiecznego.
W ocenie Hani Jantar jest niesamowicie pozytywnym psem. Fizycznie – ma chore,zajęte gardło, okropną wydzielinę z nosa. Pomimo wstępnej kuracji zaaplikowanej w schronisku, jeszcze jakiś czas będziemy czekali na poprawę. Żebra, kości kręgoslupa i miednicy zarysowane bardzo wyraźnie, z przodu duży bokserzy łeb, a z tylu chudziutki zadek, nijakmający się do tego przodu. Ogon wyraźnie kiedyś złamany, bardzo brzydko zrośnięty, pod bardzo dużym kątem. Duże modzele na łokciach. Wizyta u weterynarza zaowocowała sporą listą leków na recepcie i zastrzykami na chore gardło. Osłuchowo…serce wzbudziło lekki niepokój, jednak nieduże szmery mogą (taką mamy nadzieję) być skutkiem infekcji organizmu.
To będzie piękny bokser ! A jeśli jest tak miły jak mówi Hania szybko znajdzie się w nowym, kochającym domu.